sobota, 3 sierpnia 2013

Why do I agree?

Justin Pov

- Nie boję się Ciebie- usłyszałem łamiący się głos dziewczyny, muszę przyznać wyglądała dość zabawnie mając w oczach przerażenie. Tak naprawdę to nie chciałem jej nic zrobić po prostu lubiłem ją drażnić wydaje się taka słodka gdy nie wie co ma powiedzieć lub czuje się zmieszana.
-Jesteś pewna?- wyszeptałem z łobuzerskim uśmiechem, po czym zacząłem się do niej powoli przybliżać.
-Taak - odpowiedziała drżącym głosem, a na moich ustach malował się wielki uśmiech.
 Nie sądziłem, że to wszystko  będzie działo się aż tak szybko, wszystko by było normalne gdyby nie moje szalejące hormony... Złapałem ją za nadgarstki i przybliżyłem się tak aby mogła poczuć mój oddech na sobie, później już wszystko nie miało znaczenia czułem przypływ emocji i już chciałem ją pocałować, gdy  nagle zadzwonił jej telefon.... Tak odpowiedni moment na rozmowę, ale z drugiej strony może to i dobrze, że zadzwonił , przynajmniej do niczego więcej nie doszło między nami, przecież my dopiero się "poznaliśmy".... 

    Z rozmyślań oderwał mnie cichy łamiący się głos Mii 

-Umm.. Mamo zaraz Ci wytłumaczę, wiesz dzisiaj miałam zadane bardzo dużo projektów w szkole i postanowiłam, że pójdę ...Umm do mojej koleżanki Alexy i pouczymy się razem, a nie chciałam was informować bo wiem, że ciężko pracujecie.... - słyszałem jak przeciągała każde słowo modląc się tylko o to aby wszystkie jej słowa wydawały się prawdziwe.


Mia Pov

Głos mojej matki zbił mnie całkowicie z tropu, nie wiedziałam co mam robić, jak mam się zachować, nagle zaczęły mi się pocić ręce a ja już w głowie szukałam wymówki. Zastanawiało mnie tylko jedno, dlaczego dzisiaj, dlaczego nigdy się mną nie interesowała a dzisiaj kiedy pierwszy raz byłam szczęśliwa, tak mi się przynajmniej wydawało, ona musiała do mnie zadzwonić?
-Umm.. Mamo zaraz Ci wytłumaczę, wiesz dzisiaj miałam zadane bardzo dużo projektów w szkole i postanowiłam, że pójdę ...Umm do mojej koleżanki Alexy i pouczymy się razem, a nie chciałam was informować bo wiem, że ciężko pracujecie....  - modliłam się  w myślach aby mi uwierzyła, nawet nie chcę wiedzieć co by było gdyby się dowiedziała o tym, że pierwsze chciałam się zabić, później zostałam prawie zgwałcona a teraz jestem u "nieznanego" chłopaka w domu. Pewnie dostałabym szlaban do końca życia, a nawet na dłużej. 
-Mia !!!! - jej krzyk rozległ się w słuchawce -Czy ty wiesz do diabła która jest godzina? Ja z ojcem odchodziliśmy od zmysłów, a ty nawet nie raczyłaś nas poinformować gdzie jesteś. -wow nigdy nie sądziłam, że będą się mną aż tak przejmować, zawsze mieli mnie za przeproszeniem w dupie, aż tu nagle dzisiaj coś takiego ... skąd taka zmiana? 
-Tak, wiem jest 23;00 ale jakoś nigdy wam nie sprawiałam problemów, zresztą nigdy się mną nawet nie interesowaliście, a teraz kiedy raz nie wróciłam o określonej godzinie do domu, robisz mi taką aferę? Dobrze, skoro chcesz, zebym zawaliła szkołę.. to mogę w ogóle nie robić tych projektów. - Zaczęłam krzyczeć jak opętana i chyba sama już zaczynałam wierzyć w to co mówię.
Po moich słowach zapadła nieprzyjemna cisza, a ja przygotowywałam się mentalnie na moją karę. 
To wszystko, wina Justina, gdyby nie on to już dawno nie było by mnie na tym świecie i nie musiałabym się z niczym męczyć!
-Mia, przepraszam, może nie potrzebnie tak na ciebie naskoczyłam , ale nie wiem już co mam robić, myślałam, że coś Ci się stało.... -  w mojej słuchawce można było tylko słyszeć głęboki szloch, byłam w szoku, nie wiedziałam co się dzieje, nie spodziewałam się takiego odwrotu akcji.
-Mamo?! Co się stało? Dlaczego płaczesz, wszystko w porządku? - ogarnęła mnie niepewność i lęk, a ja czułam, że coś się wydarzyło.... i to nie było coś takiego jak " kłótnia rodzinna" to było coś o wiele gorszego.
-To nie jest rozmowa na telefon, proszę cię przyjedź tu jak najszybciej, ale uważaj na siebie. - po tych słowach połączenie zostało przerwane, a po mnie przeszły ciarki, wiedziałam, że muszę dotrzeć jak najszybciej do domu i muszę dowiedzieć się co się stało.
Nie miałam zielonego pojęcia tylko jak się dostać w najszybszym czasie do mojego domu? Zaczęłam kręcić sie po pokoju, aż nagle przypomniałam sobie o Justinie który siedział na kanapie z oczami wypalającymi dziurę we mnie.

Justin Pov

Nie wiedziałem co się dzieje, Mia wyglądała na zdezorientowaną i przestraszoną od razu zacząłem wymuszać z niej jakiekolwiek informacje.

-Mia mogę wiedzieć co się stało? -zapytałem niepewnie.
-A kurwa myślisz, że ja wiem co się stało?! - powiedziała oburzonym głosem patrząc się na mnie.
-Skąd mam wiedzieć?! To ty rozmawiałaś nie ja więc pytam i nie przeklinaj w moim domu. 
-Justin... ja nie wiem... moja matka zadzwoniła do mnie, krzycząc i pytając się gdzie jestem, a później zaczęła mnie przepraszać i mówić, żebym wróciła do domu jak najszybciej.  - powiedziała ze łzami w oczach.. - Proszę, pomóż i zawieź mnie do domu.
-Dobrze, ubieraj się ja już odpalam samochód. - nie czekając na odpowiedź wstałem i ruszyłem do auta.

Minęło 10 minut a droga się dłużyła, Mia nie spojrzała na mnie ani razu odkąd jechaliśmy ani nie powiedziała nawet słowa. Postanowiłem przerwać tą ciszę.

-Hej... Mia popatrz na mnie.... - powiedziałem, patrząc na drogę, jednak odpowiedziała mi cisza... - Słyszysz? Popatrz się na mnie... - złapałem jej rękę tak, że teraz się odwróciła nie wiedząc co się dzieje. -Nie martw się, wszystko będzie dobrze, czuję to.

-Ale, ja się boję.... mam przeczucie, że coś się stało....
-Nie nie myśl nawet tak! Wszystko na pewno będzie dobrze, obiecuję Ci.

Zauważając biały duży budynek, prawdopodobnie dom Mii bo podała mi właśnie ten adres, zatrzymałem się na parkingu. 

-Jesteśmy na miejscu. -powiedziałem oschle.
- Umm Justin?! - cichy głosik przedarł się przez auto.
-Tak??
-Możesz pójść ze mną?! Trochę się boję, nie wiem co mnie może spotkać! 
-Dobrze, chodźmy. - Nie zastanawiając się wyszedłem z samochodu kierując się wraz z Mią do jej domu.

Zanim zdążyliśmy, zadzwonić do drzwi one same się otworzyły, a w nich stanęła mama Mii...


-Dobry wieczór - zacząłem...

-Miaa, chodź do domu szybko! Nie możemy tu rozmawiać... - matka Mii mówiła każde słowo szybko , lekceważąc moje przywitanie.
-Ale, Justin idzie z nami. - Mia powiedziała to przełamując ciszę, a ja stałem w tym momencie jak slup poprzez usłyszane słowa.
-Dobrze, wchodźcie szybko ...

Gdy weszliśmy do domu, każde z nas usiadło na kanapie na której już wcześniej siedział, tata Mii trzymający się rękami za głowę... Nawet mnie nie zauważył....

-No dobrze to może ktoś do jasnej cholery mi wytłumaczy co się stało?!  - powiedziała Mia nie kryjąc zdenerwowania...
-Twój brat Drake, zaginął.. wyszedł wczoraj wieczorem i do tej pory nie wrócił... Nie wiemy co się stało, zawiadomiliśmy już policję... 

Po tych słowach oczy Mii zrobiły się szerokie jak orzechy a usta utworzyły literę "o"...

- Co?! Przecież on nigdy nigdzie nie wychodził!! - Mia wrzasnęła oszołomiona.

                                                              *bzzzz, bzzzzzz bzzzzzzz bzzz*
Dźwięk wibracji telefonu rozległ się po całym pokoju a wszystkie oczy były skierowane w tym momencie na mnie. Szybko wyjąłem telefon, żeby odrzucić połączenie, ale znowu zaczął wibrować.... 

- Proszę.. odbierz- powiedziała mama Mii

                                                                                                  ----

- Halo?! -powiedziałem , ze złością.
-Mamy chłopaka, twoja dziwka może być następna... - usłyszałem głos mężczyzny a w gardle pojawiła się wielka gula.
-Kto mówi? - powiedziałem, nie ogarniając tego wszystkiego co przed chwilą usłyszałem...
-Bieber, dobrze ci radzę... hahahah lepiej pilnuj dobrze swojej dziwki bo ona może być następna... mam nadzieję, że nauczyłeś jej czegoś?  - głos rozbrzmiał w mojej słuchawce, a ja stałem na środku pokoju wgapiając się w Mię... 
-Kto mówi?!!!!!??!?

                                                                         *pip pip pip* 
                                                        połączenie zostało zakończone


                                      ________________________________________________

I jak wam się podoba? Przepraszam, że tak długo nie dodawałam rozdziału ale mnie nie było ;< Dziękuję, za 8k wyświetleń!! :)  Macie jakieś pytania czy coś piszcie na aska :))



        CZYTASZ = KOMENTUJESZ !

@reggae126





16 komentarzy:

  1. Nie spodziewalam sie tego

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow jestem ciekawa kto dzwonił pod koniec...i co się stało z bratem Mii... Dodawaj szybko następny bo nie wytrzymam <3 /@Swagger_Dzager

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW no to sie bedzie dzialo
    Rozdzial jak zwykle super
    Czekam na nn
    @kolczatka1512

    OdpowiedzUsuń
  4. ŁOŁ.... aż jestem zaskoczona ..... rozdział strasznie mi się spodobał i jestem ciekawa kto dzwonił pod koniec....

    Czekam na kolejny ;*
    Pozdrawiam ;*
    @wikusia2245

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski <333333333
    Kiedy kolejny ? bo nie mogę się doczekać :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział *.* Myślałaś nad tym żeby sama napisać fanfiction ? :3 Bo piszesz bosko *.* Czekam na nexta ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sumie, to jest mój fanfic .. tylko mam tytuł 101 reasons to smile, ponieważ autorka napisała tylko 8 rozdziałów to nie opłaca mi się tego tłumaczyć i to jest moje opowadanie :)

      Usuń
  7. wow z swietny rozdzial czekam na nastepny :) @herotomlinson

    OdpowiedzUsuń
  8. Swietny rozdzial :) xx
    Pozdrawiam
    G x
    @GmymemoriesK

    OdpowiedzUsuń
  9. uuu, ciekawe kto to dzwonił :o
    czekam na nn xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Supeer rozdział !
    Oejku . *__*
    PS; link do mojego ff http://without-inhibitions-fanfictionjb.blogspot.com/
    Jeśli mogłabyś go umieścić w innych opowiadaniach albo coś byłabym wdzięczna . :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Szybo następny Dajesz !!!

    OdpowiedzUsuń
  12. blog genialny! czekam kiedy dodasz kolejny :c
    http://art-of-killing.blogspot.com/ zapraszam na moje ff z Justinem:)

    OdpowiedzUsuń