Justin Pov
- Przepraszam - powiedziałem, mając tylko nadzieję, na to, że Mia mi wybaczy, w sumie nawet nie wiem dlaczego ją miałem. Byłem w stosunku do niej chujem i dobrze o tym wiedziałem, więc nie zdziwiłbym się jeżeli nawet nie chciałaby ze mną rozmawiać.
-W porządku- usłyszałem cichy głos przeplatający się z łkaniem.
-Nie Mia nie jest w porządku i o tym wiesz. Byłem dupkiem przez to jak się zachowywałem w stosunku do Ciebie, kompletnym idiotą, to w jaki sposób się zachowałem, pokazało jakim gówniarzem jestem.
- Powiedziałam w porządku, jest okej. Może i jesteś dupkiem przez to jak się zachowujesz i kompletnym palantem przez bycie bipolarnym ale mimo wszystko jestem wdzięczna, że mnie uratowałeś po raz drugi. - wtedy zaczęły docierać do mnie słowa wypowiedziane przez Mię, jednego byłem pewien, muszę zmienić swoje życie, muszę przestać być dupkiem.
-Czyli mi wybaczasz?-zapytałem z niepewnością przygryzając wargę.
-Tak wybaczam Ci Justin , bo dzięki Tobie nie zostałam zgwałcona i wciąż żyję. Ale ja też Ciebie przepraszam, bo gdybym może wtedy nie wybuchnęła, nie doszło by do tego wszystkiego co miało miejsce - powiedziała na jednym tchu po czym z policzka spłynęła jej łza.
- Kurwa... Mia nie płacz słyszysz? Proszę nie płacz.... -czułem, że wypowiadając te słowa, przechodzi mi przez gardło wielka gula - będzie dobrze, tylko zapomnij o tym wszystkim co się wydarzyło... proszę - wiedziałem, że te słowa nie zmienią nic i nie pomogą poczuć jej się lepiej ale przynajmniej próbowałem powstrzymać ją od płaczu.
-Justin.... -cichy głos przerwał łkanie.
- Hmm? - uśmiechnąłem się do niej lekko i popatrzyłem w jej brązowe oczy.
-Justin ja nie mogę.... nie chcę wracać do domu - po wypowiedzeniu tych słów zaczęła jeszcze bardziej płakać, chowając swoją twarz w dłonie. -Nie chcę wracać, nie mogę w tym stanie, proszę pomóż mi...
Usłyszane słowa spowodowały ucisk w mojej klatce piersiowej, ja Justin Bieber, szkolny podrywacz i bad boy miałbym komuś pomagać? Ten głos chodził mi po głowie po czym pojawiła się drugi... Ale przecież nie zostawisz jej samej, musisz jej pomóc , ona jest teraz sama, musisz być przy niej przynajmniej teraz.
Ściskając mocniej kierownicę, zacisnąłem zęby i biłem się z myślami.
-Dobrze, nie wrócisz do domu, pojedziesz do mnie i zostaniesz na noc... Ale mam jedno pytanie, co na to Twoi rodzice, że Cię nie będzie w domu?
-Do diabła z nimi, martwią się tylko o siebie, nie pamiętają nawet o tym, że istnieję... zresztą nikt nie pamięta... Huh? Chwila czy Ty właśnie powiedziałeś, że pojadę do Ciebie do domu? Nie ma mowy Justin, co z Twoimi rodzicami?- powiedziała to tak jakby była to najbardziej oczywista rzecz na świecie a ja sam miałbym pięć głów.
-Mieszkam sam, mam osobne mieszkanie i chyba nie masz innego wyjścia jeżeli nie chcesz wracać do domu.
Po moich słowach na jej twarzy zagościło zamieszanie i tylko kiwnęła głową. Reszta drogi minęła szybko ale w niekomfortowej ciszy, gdy dojechaliśmy na miejsce otworzyłem drzwi i wyszedłem z samochodu.
-Jesteśmy na miejscu- powiedziałem najmilszym tonem na jaki było mnie stać i otworzyłem drzwi ze strony pasażera. Mia wychodząc z samochodu stanęła jak kamień opierając się o auto, najwyraźniej była zaskoczona widokiem bloku.
-Justin... jesteś pewien, że Ty tu mieszkasz?- spytała się niepewnie, będąc w szoku.
-Hmm raczej tak a co? - skinąłem głową w jej stronę.
-Um... Justin to nie jest zwykły blok, to tak jakby willa ... apartament czy coś takiego co mają gwiazdy - powiedziała z drżeniem w głosie.
Po tych słowach głośno się zaśmiałem i złapałem ją za rękę.
-Chodź, nie będziemy tu przecież tak stali.
Mia Pov
-Chodź, nie będziemy przecież tak stali- jego głos wydawał się być pełen ekscytacji.
Skinęłam głową i trzymając się jego ręki poszłam w kierunku drzwi. Justin łapiąc za klamkę otworzył, drzwi i przepuścił mnie jako pierwszą.
Prawdziwy dżentelmen zaśmiałam się w duchu, chichocząc.
-Z czego się śmiejesz?- zmierzył mnie swoim wzrokiem od góry do dołu, wprowadzając do jego mieszkania.
-Z niczego- odpowiedziałam nadal chichocząc.
-Z niczego? Serio? Myślisz, ze jestem aż tak głupi?- jego spojrzenie piorunowało mówiąc " powiedz tak a nie żyjesz ".
-Tak właśnie myślę - powiedziałam jeszcze bardziej się śmiejąc. I w tym momencie poczułam, że ktoś mocno mnie popchał tak iż zatrzymałam się na ścianie. Zanim nawet zdążyłam się ruszyć, zobaczyłam, ze Justin stał parę centymetrów ode mnie, trzymając ręce po obu stronach mojej głowy, tak ,że nawet nie mogłam się ruszyć. W tym momencie poczułam, że moje serce przyśpieszyło, a klatka piersiowa zaczyna się coraz szybciej podnosić.
-Nadal sądzisz, że jestem głupi? - powiedział poważnie, piorunując moje oczy swoim spojrzeniem.
-T.. taak sądzę. - powiedziałam zbierając w sobie resztki odwagi, drżącym głosem.
-A nie powinnaś .... - powiedział z łobuzerskim uśmiechem na twarzy, na co przewróciłam oczami.- Nie rób tak, już coś Ci o tym mówiłem nie pamiętasz?
-Będę robiła co będę chciała, nie jesteś moim pieprzonym ojcem, żeby mną rządzić! - krzyknęłam wysyłając mu zabójcze spojrzenie, na co chłopak podszedł jeszcze bliżej mnie o ile się w ogóle dało, ściskając mnie za nadgarstek, powiedział z uśmiechem od ucha do ucha -Powinnaś się mnie bać.
Czułam jak w moim gardle wytwarza się wielka gula i nie mogę jej przełknąć.
-Może i powinnam, ale wiem, że nic mi nie zrobisz- powiedziałam zbierając w sobie odwagę i w tym momencie poczułam silne ręce, które przerzuciły mnie przez ramię i zaniosły na łóżko. Byłam w szoku i nie wiedziałam o co temu debilowi chodzi , czy on chce mi coś zrobić czy mnie tylko denerwuje. Zaczęłam się bać...
Nagle Justin zaczął mnie łaskotać, co mnie na początku przeraziło bo wytrzeszczyłam oczy, a później zaczęłam się śmiać wniebogłosy. Błagając go tylko aby przestał, bo byłam już cała w kolorze pomidora... w sumie czułam się jak pomidor.
-Justin ... proszę.... hahahha... proszę, błagam przestań.... nie wytrzymam już, zorbię wszystko co chcesz ale puść mnie.... - błagałam go śmiejąc się aż brakowało mi tchu.
Chłopak przestał na chwilę, po czym podniósł brew z rozbawieniem i spytał ochrypłym głosem
- Jesteś pewna, że zrobisz wszystko? na jego twarzy malował się łobuzerski uśmiech.
-ZBOCZENIEC - krzyknęłam po czym poczułam, że znowu zaczął mnie łaskotać, a ja zaczęłam śmiać się jak opętana.
-Jeżeli powiesz, że boisz się mnie to Cię puszczę - wymamrotał przysuwając swoje ciało bliżej mnie, a ja poczułam jak atmosfera gęstnieje i w okół robi się gorąco.
-Nie boję się Ciebie - wymamrotałam zaciskając zęby.
- Jesteś pewna? - wyszeptał mi do ucha uśmiechając się łobuzersko a jego twarz w tym momencie znajdowała się milimetry os mojej.
-Ttaak- wymruczałam przełykając głośno ślinę, czując , że cała robię się jak z waty.
Po tych słowach Justin ścisnął mnie za nadgarstki i przybliżył swoje usta do moich tak, że mogłam poczuć jego gorący oddech.... i słowo daję pocałowałby mnie gdyby nie nagle dzwoniący telefon w mojej kieszeni.
Super, właśnie o tym marzyłam, żeby zadzwonił do mnie ktoś w tym momencie. Czujecie ten sarkazm?
Wyjęłam telefon i bez patrzenia na ekran przyłożyłam do ucha, po czym usłyszałam :
- Gdzie jesteś młoda damo i dlaczego nie raczyłaś nas poinformować co się z tobą dzieje?! - powiedziała ze wkurzonym głosem moja matka.
No to mam przechlapane.
_____________________________________________________
Nanananannanan jest nowy rozdział :) Wiem, że was zaskoczyłam ale nie mogłam się powstrzymać, żeby go nie dodać :D Jjshahdakjdhajsddkja jest akcja? - jest .Jest drama? - mniej więcej ale jest. Jest coś "romantycznego" ? -jest. Żyć nie umierać :D Moim zdaniem rozdział dkahdjahdajkasjdkjandjahjksandjandjkasndjksa tak właśnie ;)
Przy okazji chciałabym podziękować, ze codziennie na mój blog wchodzi przynajmniej 200 osób jest to dla mnie wielki szok, więc bardzo wam dziękuję za to i również, za wszystkie komentarze i miłe słowa tutaj czy na twitterze :) Jesteście WSPANIALI !!!
Aaa i jeszcze coś, jeżeli chcecie być informowani o rozdziałach to wchodźcie w zakładkę " INFORMOWANI " i wpisujcie w komentarzu swoje nicki, z tt , aska czy czego chcecie ;d
Również, jeżeli znacie jakieś ciekawe, tłumaczenia, fanfic, opowiadania, może sami piszecie ... to w zakładce "INNE OPOWIADANIA" dodawajcie linki :)
( komentarze mogą być z anonima jak chcecie)
@Reggae126
* następny rozdział pojawi się prawdopodobnie we wtorek :)
zajebiste awwwwww*o* czekam zniecierpilwoscia na nastepny /@herotomlinson
OdpowiedzUsuńJAK będzie 3000 wyświetelń dodam następny ;d Myślę, że będzie to szybko bo dzisiaj miałam ponad 400 wyświetleń :)
Usuńnajksjdhdewsdserjk rozdział. I wspaniały wygląd bloga! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńNo no nieźle :D
OdpowiedzUsuńTen przeklęty dzwoniący telefon haha :P
@ameneris
nie ma sielanki, musi być akcja :D
UsuńŚwietne xx
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba , czekam na następny :) :)
OdpowiedzUsuńO BOŻE, ZAJEBISTE JDSOIJAPDOS
OdpowiedzUsuńAaaaa rozdział jest bajeczny taki hgfksheruiefhnbies *_* i by ją pocałował oooo jak słodko <333 jak ona na niego krzyczy hahahaha kocham to jak się tak kłócą <33
OdpowiedzUsuń@wikusia2245
nie ma sielanki jest akcja ! ;P
Usuńkur*a w takim momencie? :D swietne : *
OdpowiedzUsuńej no nie może być cały czas słodko xd
UsuńJezu uwielbiam to tłumaczenie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Tylko robię mix ponieważ, autorka fanfic napisała tylko 9 rozdziałów, postanowiłam to rzobudować do 20 :) Więc moje "opowiadania też będą wplątane w tłumaczenie, to akurat jest mój rozdział ,pisany przeze mnie :)
UsuńInteresujący rozdział :)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział *-* Nie mogę się doczekać kolejnego <3 /@Swagger_Dzager
OdpowiedzUsuńAww, uwielbiam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam to <3 zapraszam do siebie http://ktoregokocha.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńI mam pytanie. Jak dodajesz tą muzykę? Bo wiem, że robi się ją na playlist.me ale jak ty to zrobłaś że jest tutaj? ;D
http://scmplayer.net/ tutaj dodajesz piosenki linki itp, a później wklejasz klin html w układzie strony :)
Usuńaaa rozdział świetny :)
OdpowiedzUsuńcieszę się :)
UsuńPodoba mi sie :)
OdpowiedzUsuńTO SIĘ CIESZĘ :)
UsuńBardzo fajne opowiadanie ;) kiedy nowy rozdział ? ;)
OdpowiedzUsuńKiedy następny rozdział ??? CZEKAM ;)
OdpowiedzUsuń